Wiślane leszcze

Wiślany leszcz
Wiślany leszcz

Leszcz to ryba pełna sprzeczności. Z jednej strony sztuki do 40 cm poddają się praktycznie bez walki co nie przynosi im miana sportowych ryb. Z drugiej strony sztuki powyżej 50cm potrafią już dać popalić. Wystarczy, że taka łopata stanie w poprzek nurtu i sam nurt robi robotę. Z jednej strony ma ościste mięso ale z drugiej podobno bardzo smaczne. To sprawia, że przez jednych jest łowiony chętnie, a inni trochę nim pogardzają. Jednak każdy kto nauczy się łowić ładne leszcze na pewno im nie odpuści.
Przez wiele sezonów rzeczny leszcz, zwłaszcza ten duży był dla mnie tylko przyłowem. Jego przyzwyczajenia, trasy i menu długo pozostawały dla mnie tajemnicą. W poprzednim sezonie razem z bratem znaleźliśmy miejsce, które pozwoliło nam wiele zrozumieć. W tym sezonie zaczęło się już poważne łowienie. Padło wiele sztuk powyżej 55cm. Pokrótce chciałbym opisać jak łowię leszcze.





Miejsce,
Wybieram miejsce gdzie w pobliżu głębokiego dołka za zwolnienia nurtu z płytszymi partiami wody. Bardzo dobrym miejscem są napływy główek oraz woda tuż za nimi. Świetne są okna, czy klatki z przerwanymi fragmentami. Zwłaszcza wiosną są pełne leszczy. Leszcz po tarle na płytkich klatkach odpoczywa w głębszej wodzie ale w pobliżu wypłyceń, na które wychodzi na żer. Najważniejsze to znaleźć trasę, którą łopaty wychodzą na pastwisko. Te wskazówki dotyczą łowienia wiosną i wczesnym latem. W pełni lata i początkiem jesieni leszcz zmienia swoje stanowiska i przenosi się na otwartą wodę ale to już temat na inny wpis.




Pora łowienia
To w dużej mierze zależy od wody i pogody ale u mnie najlepszym okresem połowu leszczy jest czas po zachodzie słońca i wczesny ranek. I nie mam tu na myśli godziny 5 czy 6 a raczej 3. Oczywiście zdarza się, że biorą w innych godzinach ale nie są to już tak intensywne brania. Wczesne godziny brań kiedy słońce jeszcze nie wschodzi są powodem, że wielu wędkarzy nie może złowić leszcza nawet jeśli łowią w dobrym miejscu. Po prostu nad wodę przybywają zbyt późno.

Nęcenie
Bardzo istotne jest odpowiednie nęcenie. Bez nęcenia stado leszczy przepłynie przez nasze zestawy. Weźmie jeden czy dwa i po łowieniu. Jeśli odpowiednio zanęcimy leszcz zostanie na dłużej w łowisku i jest szansa na kilka ładnych sztuk. Do nęcenia używam zanęty MVDE Gold Pro Bream Classic w połączeniu 1:1 z River Ace, która równocześnie robi za klej. Do tego kukurydza z puszki. Duża ilość kukurydzy. Wszystko to zalewam atraktorem Robinson Corn







MVDE Gold-Pro Bream Classic

Przynęta
Tu nie ma wielkiej filozofii. Wystarczą zwykłe białe robaki po kilka na haku. Świetne są też kukurydza i kulki Carpex Mini Boilies Sweet Corn.



Carpex Mini Boilies

Sprzęt jakim łowię
Zestaw 1
Robinson Stinger Picker 300cm c/w 0-30g
Kołowrotek Robinson Dakota
Żyłka VDE- Robinson Team Pro Feeder  0,2
Koszyczek Robinson ECO 25g
Haczyk Robinson Titanium Kaizu 235 BN nr 8

Zestaw 2
Robinson Red Star Picker 300cm c/w up 35g
Kołowrotek FD Acustik Feeder
Żyłka VDE- Robinson Team Pro Feeder  0,2
Koszyczek Robinson ECO 25g
Haczyk Robinson Titanium Tango 130G nr 10

Do łowienia leszczy nie potrzeba wyszukanego sprzętu. Tam gdzie ja łowię najistotniejszy jest przypon. W spowolnieniach nurtu często zbierają się szczeżuje dlatego nie stosuje przyponów z żyłki, które potrafią się przetrzeć. Raczej stosuje plecionkę lub fluorocarbon.

Komentarze

  1. Bardzo ładne leszcze. Piszesz o zestawach i tam widze wedki Robinson. A co możesz powiedzieć o modelu Wędka Robinson Diplomat Feeder Warto czy raczej nie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała seria Diplomat to bardzo udana seria. Lekkie, czułe z dużym zapasem mocy. Warto i jeszcze raz warto. Tu wklejam link do opisu tego kija kolegi z Mazovia Fishing Team http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=6043.0

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz